Pomysł na śniadanie w pracy

Pomysł na śniadanie w pracy

Ludzie dzielą się na tych, co potrafią bez problemów wstać skoro świt i na tych, co są w stanie pracować do późnych godzinach nocnych. Zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Codzienne wstawanie bladym świtem i szybka organizacja podczas porannego przygotowywania sprawia, iż często odpuszczam jedzenie śniadań w domu, ponieważ wole poleżakować te 10 minut dłużej niż się zmagać z przygotowaniem kanapki i parzeniem herbaty. Ostatnimi czasy poranne posiłki zostały całkowicie przeniesione na firmowy grunt.

Śniadanie do pracy jako efekt zmiany trybu życia

sniadanie_do_pracy

Biurowy charakter pracy sprawił, iż musiałam zmienić swój tryb żywieniowy. Jeszcze na studiach śniadanie było moją małą, poranną przyjemnością: wielki półlitrowy kubek herbaty, dwie lub trzy kanapki, ulubiona gazeta i cicho grające w tle radio – czegóż mi więcej trzeba było do szczęścia? Niestety, wraz z podjęciem pracy musiałam porzucić jedną z ulubionych czynności na rzecz pobudki chwilkę po 6:00 rano.

Teraz każdy swój poranek rozpoczynam od filiżanki cappuccino z podwójnym espresso oraz sytym śniadaniem bez pieczywa. Już jakiś czas temu zauważyłam, że sklepowe pieczywo nie służy mojej sylwetce, co innego w przypadku chleba pieczonego przez moją mamę, jednak nie co dzień mam okazję cieszyć się jego smakiem.

Jedynie w weekendy powracam do swoich żywieniowych tradycji – gotuję parówki, smażę jajecznicę lub przygotowuję tosty z serem. O tak, weekendowe posiłki z pewnością należą do moich ulubionych.

Dietetyczne śniadania do pracy

Nie jestem zbyt wielką miłośniczką super naturalnego i zdrowego jedzenia, bez bicia przyznaję się, że sięgam po żelki, kremy czekoladowe, a moją ulubioną masą do ciasta jest połączenie mascarpone i bitej śmietanki. Jednak siedząc w biurze nie mogę sobie pozwolić na tego tupu posiłki, ponieważ bardzo szybko bym przytyła. Jednak nie wyobrażam sobie nie jeść śniadań. Według prof. Jadwigi Charzewskej z warszawskiego Instytutu Żywności i Żywienia nawet 40% Polaków nie jada pierwszego posiłku (źródła: nauka.pap.pl). Nie mam pojęcia jak dają radę, ja bym już dawno rozśmieszyła pół biura burczeniem w brzuchu, a sama była zirytowana brakiem posiłku.

Moja wersja zdrowego śniadania w pracy polega na unikaniu ciężkostrawnych produktów na rzecz tych lekkostrawnych. Nie liczę kalorii ani tez makroelementów, należy mi jedynie, aby się najeść i bym nie czuła się ciężko. Odpada zatem pieczywo wszelkiej maści, wędliny oraz sałatki z dressingami. W pracy, siedząc w jednym pomieszczeniu z innymi osobami zależy mi, aby moje pożywienie nie przeszkadzało pod względem zapachowym, dlatego brokuły, ryby lub jajka też nie są najlepszym rozwiązaniem. Co zatem jeść w pracy? Polecam kilka moich śniadaniowych rozwiązań – nadal jestem na etapie poszukiwań tego idealnego śniadania, dlatego z chęcią wypróbuję także waszych rozwiązań!

Śniadanie do pracy – przepisy

Przepisy na śniadanie do pracy

Po pierwsze – płatki ryżowe na mleku. Gotuje się nie błyskawicznie, niecałe 2 minutki. Do nich zamiennie dodaję bakalie (głównie rodzynki, żurawinę, suszone śliwki) lub słodkie dodatki (miód lub dżem). Po takim śniadanku nie czuję się ociężała, ponieważ płatki ryżowe są wyjątkowo lekkostrawne. Na większy głód polecam płatki owsiane z różnymi dodatkami. Można je albo ugotować albo też zalać na noc jogurtem naturalnym i dodać odrobiny miodu. Moim zdaniem smak jest o wiele gorszy niż w przypadku ryżu, niemniej dają ogromne poczucie sytości. Można podobnie szaleć z kaszą manną lub kaszą jaglaną z dodatkiem naturalnego jogurtu i kawałków świeżych owoców. U mnie prym wiodą starte na tarce jabłuszka z cynamonem i kardamonem.

Drugą opcję stanowią serki typu wiejskiego – mają dużą zawartość białka, można je spożywać na słodko (z dodatkiem soku owocowego lub dżemu), na słono (szczypiorek, antka pietruszki) lub w wersji pikantnej (dodając przyprawy typu chili). To jest jednak opcja dla osób, które nie lubią jeść zbyt sytych posiłków.

Placuszki na bazie bananów lub jabłek. Uwielbiam ciasto bananowe, jest syte i jednocześnie niezbyt słodkie. A w towarzystwie gorącej herbaty to niemal jak deser a nie zwykłe śniadanie!

W okresie wiosenno-letnim polecam szejki i koktajle owocowo-warzywne. Albo smoothie, jeśli wolicie tę nazwę. Do blendera wkładam ulubione owoce, warzywa, dodaję troszkę soku, wody lub mleka i gotowe! Otrzymuję gęsty, pożywny koktajl, który można przygotować wieczorem i zabrać ze sobą do pracy w większym kubku. Moje ulubione połączenia:

*jabłka+banany+zielenina (co mam w kuchni: jarmuż, szpinak baby, natka pietruszki)+odrobina wody

*truskawki+maślanka

*pomarańcze+zielenina (jak wyżej)+kiwi+odrobina mleka

Oczywiście zdarza mi się zabrać kanapki do pracy, jednak nie są one „nudne”. Do środka dodaję zielone, chrupiące warzywa – paprykę, ogórek, a nawet i kapustę pekińską, jak nie mam sałaty – oraz dwa plasterki sera żółtego lub pleśniowego.

Pewną dozę sytości daje także połączenie wafli kukurydzianych (są dla mnie zdecydowanie bardziej smaczniejsze niż ryżowe) z domowym masłem orzechowym lub z dwoma laskami dobrych jakościowo kabanosów wieprzowych.

Oczywiście nie zawsze się najadam, dlatego pod ręką mam jabłko lub banan. Każdy posiłek staram się popijać filiżanką zielonej herbaty lub szklanką wody. Nawyk picia czystej wody udało mi się wypracować dopiero w pracy – klimatyzowane pomieszczenia sprawiają, że chce się pić, a sięgając po soki nie byłam w stanie zaspokoić pragnienia. Z naturalną, niegazowaną wodą to mi się udało!

Generalnie badania opublikowane w International Journal of Obesity, przeprowadzone w USA na grupie nastolatków wyraźnie wskazują, że białkowe (czyli mleczne) śniadania poprawiają metabolizm glukozy i nie powodują tycia (źródło: nauka.pap.pl). Widać moje śniadaniowe propozycje nie są takie najgorsze i w pewien sposób wpisują się w zalecenia dietetyków 😉



Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments